Dziury w karbonie!

Podziel się
Facebook
Twitter
Email

Dzisiejszy dzień minął pod hasłem „aerocatch”. Montowaliśmy zapinki do maski i klapy bagażnika i nie jest to takie łatwe jakby się wydawało. Przede wszystkim zanim cokolwiek się wywierci czy wytnie, trzeba wszystko dokładnie wymierzyć. Precyzja ma tutaj naprawdę duże znaczenie, bo otwory są bardzo blisko śrub mocujących te zapinki więc nie można przesadzić przy wycinaniu – udało się, także efekty będzie można podziwiać po lakierowaniu gdy będziemy wszystko składać. Jutro mają przyjść zapinki bez zamków, także w masce i klapie będzie po jednej sztuce z zamkiem i po jednej bez zamka – tak żeby jednym kluczykiem można było otworzyć obie pokrywy. Przy okazji chciałbym napisać kilka słów odnośnie jakości wykonania klapy i maski – powiem szczerze, że są one wykonane perfekcyjnie. Każdy z elementów jest bardzo dokładnie odwzorowany, także po przykręceniu do oryginalnych zawiasów nie ma absolutnie żadnej potrzeby regulowania czegokolwiek. Szczeliny między błotnikami są równe, ale najważniejsze jest to że masa obu pokryw znacząco się zmniejszyła. W tym tygodniu samochód trafi już na lakiernię i zaczynamy przygotowania – będzie sporo pracy…

Podziel się
Facebook
Twitter
Email