Moi drodzy, wreszcie mamy finał którego wszyscy długo oczekiwaliśmy. Ale droga jaką przeszedłem przez ostatnie kilka miesięcy to naprawdę nic przyjemnego i godnego polecenia. Ostatnie wpisy jakie były na stronie mówiły o instalacji tulei cylindrowych w bloku, a także o wymianie uszczelki pod głowicą. Niestety blok wraz z zainstalowanymi tulejami i złożony w wiadomej firmie po niecałych 700 km uległ kolejnej awarii. Objawy jakie zostały zaobserwowane to ubytek płynu chłodzącego w ilości ok. 1 litra na 10km. Został wezwany rzeczoznawca PZM i podczas komisyjnej rozbiórki silnika okazało się, że blok jest popękany w 2 miejscach (między tulejami), a same tuleje opuszczone o ok. 0.04-0.05mm – po 700 kilometrach od złożenia!
Przypomnę, iż jest to druga poważna awaria silnika – poprzednia doprowadziła również do wydmuchania uszczelki pod głowicą. Przypomnę również, iż silnik pracował z doładowaniem 0.5 bara i ogranicznikiem obrotów na 4000 rpm (również podczas tych 700km), ponieważ cały czas był na docieraniu – to parametry poniżej seryjnych wartości dla silnika w ST205 (0.8 bara).
Kontynuując wątek nieprawidłowości, w układzie wydechowym została zastosowana bardzo kiepskiej jakości siatkowa przejściówka, która pod wpływem temperatury mogła doprowadzić do całkowitego zatkania układu wydechowego. O skutkach lepiej nie pisać – całe szczęście zostało to wykryte przez Showa i mechaników SSG i wymienione na nową, więc udało się uniknąć kolejnych przykrych konsekwencji.
Dalsza rewizja wydechu ujawniła również przedmuchy na łącznikach oraz zbyt blisko poprowadzony układ wydechowy w stosunku do wału, czego efektem było obcieranie wydechu o wał. Wymieniony został również bandaż termiczny na tytanowy – zdecydowanie najlepszy, ponieważ nie przegrzewa się i nie rozrywa jak inne tańsze – zdecydowanie polecam.
Kończąc, napiszę jeszcze o uszkodzeniach nie związanych z wiedzą techniczną, technologią napraw i funkcjonalnością niektórych instalacji we wspomnianej firmie, a tylko ze zwykłą dbałością o cudzą własność i poświęceniu temu choć odrobiny uwagi. Tak wyglądała komora silnika, po dwukrotnym montażu silnika w tejże firmie. Komentarz jest zbędny, bo niechlujstwo aż ściska serce jak został potraktowany lakier w moim aucie. Lakier musiał zostać zerwany i położony od nowa – teraz wygląda tak jak powinien.
Ten samochód jest moim marzeniem i ukończenie jego to cel jaki sobie postawiłem. Zabraliśmy się więc ostro do pracy aby wreszcie mieć jakieś pozytywne informacje.
Po sprawdzeniu 3 bloków,z których każdy nie nadawał się do montażu w mojej celice, pod koniec września został ściągnięty blok 3S z firmy Fensport i poddany szczegółowej weryfikacji. Okazało się, że blok jest w stanie idealnym, więc przystąpiliśmy do prac związanych z jego obróbką i rozwierceniem do kutych tłoków Wiseco o wymiarze 86.5mm. Aby mieć 100% pewność co do jakości złożenia silnika i wyeliminowania kolejnych rozczarowań niefachowych warsztatów, silnik od początku do końca składany był w ASO Toyota Romanowski w Radomiu. Najpierw wszystkie elementy takie jak wał czy panewki zostały bardzo dokładnie pomierzone czy przypadkiem i tam nie pojawiły się problemy z luzami. Żeby odprężyć silnik, zastosowaliśmy uszczelkę pod głowicę firmy HKS o grubości 1.6mm. Po kilku dniach bardzo spokojnej i dokładnej pracy przy silniku, byliśmy gotowi na jego montaż w aucie. Była to również idealna okazja do tego, aby pozbyć się całego układu klimatyzacji, dzięki czemu zredukowaliśmy masę auta o kolejne 18-20 kilogramów. Silnik i skrzynia biegów zostały oczyszczone po poprzednikach i polakierowane czarno matową specjalną farbą odporną na wysokie temperatury. Teraz całość prezentuje się zdecydowanie lepiej.
Silnik został odpalony i można było zacząć jego docieranie. Po przebiegu ponad 1200km, oddałem samochód do firmy SSG aby tam pod okiem Show’a (Motorsportshop.pl) samochód dostał parę elementów, które postanowiliśmy zmienić. Doszedł m.in.: Intercooler Vibrant Performance z potencjałem do 550KM wraz z aluminiowym orurowaniem wykonanym przez SSG. Wszystko zostało również polakierowane w czarnym macie. Z uwagi na dość pokaźne rozmiary IC, konieczne było przesunięcie chłodnicy oleju silnika oraz chłodnicy oleju skrzyni. Nie lada wyzwaniem okazało się wpasowanie orurowania w zderzak, a konkretnie pomiędzy halogeny, które chciałem aby pozostały w zderzaku. Z pomocą przyszły nowoczesne rozwiązania jakimi są lampy LED, które wymagają zdecydowanie mniejszej przestrzeni (stare halogeny głębokość 12cm, nowe ledowe – 3.7cm). Nie bez znaczenia jest też waga, która w przypadku lamp ledowych wynosi kilkaset gram, podczas gdy stare lampy ważyły ładnych parę kilo.
Również niezbyt estetyczne (bardziej pasuje określenie „partackie”) wykonanie dolotu przez wiadomą firmę, zostało zastąpione aluminiowym układem dolotowym wykonanym przez SSG wraz z wydzieloną komorą izolującą go od reszty silnika. Widać jak kto przykłada się do swojej pracy i jakie są tego efekty.
Elementem wieńczącym układ dolotowy jest zawór upustowy TiaL 50mm w kolorze czarnym który bardzo ładnie komponuje się z całością.
Po wykonaniu tychże instalacji, do pracy przystąpił macPL, który zajął się strojeniem komputera.
Celica zawitała na hamownię VTG i tam odbyło się jej pierwsze strojenie. Już pierwsze próby pokazały bardzo duży potencjał, który niestety został zdławiony wypadającymi zapłonami przy doładowaniach ok 1.2 bara. Przyczyna została zdiagnozowana szybko i dzięki przepastnym magazynom Showa znaleźliśmy rozwiązanie w postaci układu zapłonowego renomowanej firmy MSD, w której skład wchodzą: wzmacniacz iskry MSD 6A (model 6200) oraz cewka zapłonowa MSD (High Performance Blaster Coil). W połączeniu z nową kopułką i palcem rozdzielacza zapłonu i nowymi świecami, wreszcie iskra miała odpowiednią moc aby móc przepalić paliwo dostarczane przez ogromne wtryskiwacze.
Aby całkowicie wyeliminować problem z ewentualnym brakiem prądu, został zamówiony również zupełnie nowy akumulator żelowy do zastosowań wyścigowych, który z prądem rozruchowym na poziomie 1150A (wcześniej było 670A) daje gwarancję że problemów z prądem mieć na pewno już nie będziemy. Do akumulatora została zamontowana na stałe ładowarka, która pozwala na ładowanie akumulatora podczas, gdy samochód będzie nieużytkowany.
Ponieważ mamy okres zimowy i muszę się najpierw wjeździć trochę w to auto, podjąłem decyzję że robimy tzw. Winter Stage, czyli zmniejszamy doładowanie do ok. 1.4 bara co w przypadku mojej turbiny oznacza moc na poziomie 369 KM i 452 Nm. Samochód strojony był na paliwie 98, a odcięcie ustawione jest na 7400 rpm. Na wiosnę będziemy robić remap aby ustawić wszystko do wyższych temperatur otoczenia i pewnie podniesiemy ciśnienie doładowania.
Bardzo dziękuję Show’owi (Motorsportshop.pl) za pomoc w ogarnięciu części i włożeniu masy energii i czasu nad zakończeniem projektu. Dzięki za przekazywaną wiedzę, opartą na olbrzymim doświadczeniu z silnikami 3SGTE poparte doskonałym zapleczem w postaci części do tego silnika, sprawiły że Celica zyskała naprawdę bardzo dużo nie tylko pod kątem technicznym, ale i estetycznym. Dziękuję też SSG (www.ssgarage.pl) za bardzo profesjonalny montaż i poprawki oraz Maćkowi (macPL) za dokończenie strojenia silnika. Ale przede wszystkim dziękuję wszystkim pracownikom Toyota Romanowski w Radomiu, którzy na co dzień pomagają przy Celice GT-Four aby mogła wreszcie pokazać na co ją stać. Plany jakie mam na najbliższe miesiące, to przede wszystkim wjeżdżenie się auto, które muszę poznać od początku, także trzeba będzie pojeździć trochę po różnych pojeżdżawkach i wreszcie zacząć korzystać z tych wszystkich usprawnień w samochodzie. Już pierwsze jazdy testowe pokazują, że samochód prowadzi się wyśmienicie za sprawą swojej niskiej masy i mocy przekazywanej na 4 koła – trakcja jest wyśmienita i nie ma absolutnie żadnych problemów przy tej mocy. Niskie obroty jakie potrzebne są do uzyskania wysokich wartości momentu obrotowego, to największa zaleta tego silnika i jego wystrojenia. Już w najbliższych tygodniach Celicę czeka kolejna duża zmiana, także zapraszam do odwiedzania strony, gdzie będą również umieszczane relacje z różnych eventów w których celica będzie brała udział. Do zobaczenia!