Kolekcja marzeń – 7 x GR Yaris!
Od prawie 5-ciu lat budowaliśmy tą sekcję naszej kolekcji w Toyota & Lexus Romanowski. Wszystko zaczęło się w 2020 roku, kiedy to po premierze GR Yaris, postanowiliśmy zbudować 3 egzemplarze w pełnych pakietach TRD (Toyota Racing Development). Czerwony, czarny oraz biały GR Yaris zostały doposażone w spoiler przedni, progi boczne, dyfuzor zderzaka tylnego, układ wydechowy oraz pasy boczne – dosłownie cały zestaw od TRD. Całość dopełniają sprężyny obniżające H&R oraz dystanse Eibach 20mm na każde koło. Te auta mamy z zerowym przebiegiem, nie są użytkowane i czekają sobie w ciepłym garażu.
Następnym egzemplarzem ze zdjęcia jest czarny matowy GR Yaris z 2022 roku. Auto jest również w pełnym pakiecie TRD, ale tutaj dodatkowo zamontowany jest karbonowy spoiler VARIS. Auto ma gwintowane zawieszenie H&R oraz dystanse 20mm. Ale elementem najbardziej rzucającym się w oczy jest matowy kolor auta. Jest to oczywiście folia, ale w tym przypadku – matująca, bezbarwna folia PPF, która wydobywa całą głębie oryginalnego, perłowego czarnego lakieru – efekt w słońcu jest niesamowity. Dodatkowo ten egzemplarz ma odkryty kuty karbon na dachu w wersji matowej, więc całość idealnie komponuje się z karbonowym spoilerem i matowym lakierem. Te wyjątkowe prace przeprowadziło studio Romanowski Detailing & Car Spa.
Podobną koncepcję zastosowaliśmy w grafitowym GR Yaris MY25, czyli w wersji poliftowej. Tu również postawiliśmy na pakiet TRD, z tą różnicą że do polifta nie ma układu wydechowego TRD. Dlatego w miejsce oryginalnego wydechu, zainstalowany został tytanowy układ wydechowy od MG Motorsport. Wydech sterowany jest klapami, więc można decydować czy auto ma być głośne, czy ciche za pomocą przycisku umieszczonego na konsoli centralnej. W szarym GR Yaris również mamy w pełni regulowane zawieszenie gwintowane H&R – przy okazji powiem wam, że ten zestaw jest naprawdę rozsądny cenowo i bardzo komfortowy na co dzień.
No i teraz creme de’la creame – limitowane GR Yaris w wersji Kalle Rovanpera oraz Sebastien Ogier!
Zacznijmy od 8-krotnego mistrza świata – Seba Ogier.
GR Yarisów w wersji Ogier Limited Edition zostało wyprodukowanych zaledwie 200 sztuk na cały świat. Z tych 200 sztuk, mniej więcej połowa wyprodukowana została z kierownicą po lewej stronie i trafiła do sprzedaży. Dodatkowo z nieoficjalnych informacji wiemy, że pewna pula aut z tych limitowanych edycji, została rozdysponowana przez samych kierowców – dla rodzin, znajomych i współpracowników Ogiera i Rovanpery. Tych od francuskiego kierowcy podobno było sporo, więc znowu z puli ok. 100 aut, kilkadziesiąt nie mogło trafić do oficjalnej sprzedaży. Efekt? Do polskiej dystrybucji trafiła 1 sztuka w wersji Ogier! Tak, jedna jedyna sztuka! Dlatego też importer Toyota Central Europe nie miała zbyt wielkiego pola manewru w sposobie sprzedaży – bo np. przydzielenie auta jakiemuś klientowi (tak robili różni dystrybutorzy w Europie – np. Niemcy), wiązałoby się z ogromną rzeszą niezadowolonych klientów, którzy czekali zapisani na listach, aby móc kupić to auto. Więc pomysł jaki TCE wybrało to licytacja, której zwycięzcą była osoba która za auto zapłaci najwięcej – z jedną uwagą… wszystko powyżej ceny wywoławczej (była to kwota: 279 900 zł za auto), zostało przekazane na cele charytatywne. I tak, właśnie w ten sposób udało nam się wejść w posiadanie tego egzemplarza, dokładając swoją cegiełkę do Centrum Zdrowia Dziecka, które dzięki tej darowiźnie zakupiło nowoczesny sprzęt rehabilitacyjny.
Z drugim limitowanym egzemplarzem – Rovanpera Limited Edition poszło nam trochę trudniej 🙂 Różne przeszkody uniemożliwiły nam wzięcie udziału w licytacjach dwóch egzemplarzy z polskiej dystrybucji, ale ponieważ takie aukcje odbywały się też w Czechach, na Słowacji oraz na Węgrzech – to właśnie tam upatrywaliśmy swojej szansy na zdobycie tej limitki. Finalnie udało się kupić auto w Budapeszcie, oczywiście od dealera, fabrycznie nowe i po kilku tygodniach od wygranej licytacji, auto było już u nas.
Obie limitowane wersje opisywaliśmy już u nas na portalu, więc możecie sobie o nich poczytać tutaj. Oczywiście największe wrażenie robi szalone malowanie wersji Rovanpera, ale patrząc dziś z perspektywy wycofującego się w rajdów Kalle’go i wciąż walczącego o tytuł Sebastiana Ogier – to właśnie ten egzemplarz będzie największą gratką dla kolekcjonerów. Sama tabliczka w aucie Ogiera, która nie opisuje dat zdobywanych tytułów mistrzowskich, tylko opisuje go jako „Rally Legend” jest najbardziej wymowna. 8 tytułów mistrza świata w WRC (może za chwile 9ty tytuł?), to coś niespotykanego. Cieszymy się bardzo, że możemy w swojej kolekcji posiadać auto sygnowane przez tak wybitnego zawodnika jakim jest Sebastian Ogier. Teraz pozostaje tylko wymyśleć sposób, aby obaj kierowcy podpisali się na swoich egzemplarzach i będziemy już mieć komplet. Aha – oczywiście auta nigdy nie będą jeżdżone, mają zakonserwowane podwozia, nawoskowane nadwozia oraz zabezpieczone wnętrza aby zawsze pachniały świeżością.
A poniżej prezentujemy wam zdjęcia z sesji zdjęciowej, którą przy uprzejmości Autodromu Jastrząb obok Radomia, udało nam się zorganizować w tym roku. Trzeba przyznać, że udała nam się ta sesja wyjątkowo – piękna pogoda, idealne ślady po oponach po niedawnych zawodach driftingowych oraz ta niesamowita rampa, dzięki której pięknie można wyeksponować każdy model. Gościnnie w sesji wzięła udział także kultowa Toyota Celica GT-Four ST205… Babcia też wygląda pięknie, pomimo swoich 31 lat 🙂
=======================================================================================================================